Z powodu bryndzy finansowej wystawiłam poduszki na sprzedaż.
Nie wiem, czy będzie jakieś zainteresowanie, bo widzę, że krach finansowy dotyczy nie tylko mnie :((
W końcu namówiłam też M., żeby skończył robić moją lampkę. Skończył. Ja uszyłam jej śliczną (hehe) sukieneczkę i wiuuuu ...na Allegro :((( Moja lampka !!!! buuuu.
Zawsze chciałam taką mieć, ale w e-sklepach kosztują majątek - widziałam podobną za ponad dwie stówy.
Ta jest unikatowa, bo toczona przez stolarza w/g mojego wzoru. No i jest wyższa, od tych które widziałam.
Stwierdziłam, że skoro nie mogę mieć tej lampki, to chociaż uszyję sobie sukienki do swoich lampek. Uszyłam. I co? I wystawiłam na Allegro!!!!!!
Trzeba mnie zastrzelić. Dziewczyny, zróbcie zrzutkę na leśniczego, co się będę męczyć.
Z pewną taką nieśmiałością podaję nick, pod którym wystawiam przedmioty na Allegro :
NO_NAME2000
Ale piękna!!!!!
OdpowiedzUsuńI dziękuje za nick...
Pozdrawiam
Lampka jest piękna.Ten abażurek taki uroczy i ta nóżka taka zgrabniutka.Cudeńko.
OdpowiedzUsuńA Twoje prace na allegro już widziałam,podglądam wątek Betib na muratorze :P
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki,aby wszystko się sprzedało!
Lampka, bardzo Ci sie udala.
OdpowiedzUsuńJeszcze bedzie dobrze:))
Pamietam, jak moja mama w chwilach takiej bryndzy finansowej szyla siatki...na zakupy, kolezanki z pracy kupowaly i jakos to szlo.
Lampka cudna, chętnie bym kupiła niestety u mnie nie jest lepiej:) Ale przekaże dalej że taka lampka jest do kupna!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za sprzedaż na allegro :)
Lampeczka bardzo mi się podoba i trzymam kciuki by się sprzedała
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawie tu u Ciebie i inspirujaco .
OdpowiedzUsuńBędę zaglądac częściej.
Pozdrawim
Witaj Tin-Tin :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie "znalazłam" Twojego bloga. Przeczytałam z ogromną uwagą wszystkie posty. I wiesz co? Jesteś niesamowicie zdolną kobitką :) Wszystkie Twoje prace przypadły mi do serca; zawieszki, lampka, poduszki - wszystko jest REWELACYJNE!
Czytam też o Twoich problemach i jest mi niezmiernie smutno :( Wierzę, że ten okropny czas szybko minie i znowu u Ciebie zaświeci słoneczko szczęścia.
Dawno też nie było Cię na blogu :( Zastanawiam się, czy aby nie ma ku temu poważnej przyczyny...
Nie smuć się, wkrótce będzie lepiej. Czekam na kolejne posty, jest w nich mnóstwo ciepła i inspiracji. Będę tu zawsze zaglądać.
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :*
Nadal Ciebie nie ma :(
OdpowiedzUsuńJa do Ciebie codziennie zaglądam, a tu cisza :(
Chciałam nawet napisać e-maila, ale nigdzie nie widzę adresu...
Czekam i serdecznie pozdrawiam.
Wlasnie, gdzie sie podziewasz Tin-Tin??
OdpowiedzUsuńHej Tin-Tin,gdzie się podziewasz.Mam nadzieję,że Twoje milczenie spowodowane jest tym iż nie masz czasu bo szyjesz kolejne cudowności :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Ciebie,pozdrawiam cieplutko.
Tin-tin, nie obijaj się:) Czekamy na kolejnego posta!!! Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńNadal zaglądam... :(
OdpowiedzUsuńpiekna lampka, a bryndza? kto jej niema, ale coz trzeba isc dalej i nie poddawac sie.
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do siebie.
? ? ?
OdpowiedzUsuńCzekamy na Ciebie.
Wciąż Cię nie ma... Szkoda, tak pięknie się zapowiadało...
OdpowiedzUsuńZajrzałam tutaj po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńPomyśl o lampce, zeby miała troszkę dłuższą sukieneczkę:).
Dla mnie trochę złe proporcje.Duże abażury wygladaja przecudnie.Popatrz na dobre, stare angielskie wzory.
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńChcę poinformowac ze przyznalam Twojemu blogowi wyroznienie.
Pozdrawiam i zapraszam
*♥*
OdpowiedzUsuńCałkiem miłe takie lampki. Tak z domem się kojarzą... taki spokój, kominek, książka do ręki, a w piekarniku ciasteczka ;)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta Twojego bloga, jak będziesz miała ochotę to wpadnij to mnie na yanavoy.blogspot.com